Protokół powypadkowy zawiera ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy. Sporządzenie protokołu ciąży na pracodawcy. Czy jest on jednak uprawniony do samodzielnej zmiany jego treści? 25 października b.r., SN zajął się sprawą jednej z największych spółek w regionie (mającej swą siedzibę w Zabrzu), która zajmuje się produkcją sprzętu górniczego. Spółka wystąpiła do sądu pracy o sprostowanie wystawionego przez nią protokołu powypadkowego, w którym to wypadek jednego z pracowników uznała za ciężki. Poszkodowany w wyniku wypadku doznał uszkodzenia oka. Po kilkumiesięcznej rehabilitacji pracownik wrócił jednak na dotychczasowe stanowisko z zaleceniami lekarza, aby korzystał z okularów ochronnych. Spółka wyliczyła, że zmiana kwalifikacji wypadku z ciężkiego na zwykły pozwoliłaby jej na cofnięcie podwyżki składki wypadkowej, co pociągnęłoby za sobą oszczędności na poziomie 166 tys. zł. Pełnomocnik spółki dowodził, iż zgodnie z aktualnymi przepisami przedsiębiorca ma dokładnie 19 dni na wystawienie protokołu powypadkowego oraz, że przepisy nie przewidują procedury jego zmiany, chociażby stan zdrowia poszkodowanego pracownika uległ znacznej poprawie, co przekładałoby się na wysokość składki wypadkowej. Sąd Najwyższy uznał, iż sąd pracy nie powinien zajmować się prostowaniem protokołu powypadkowego, gdyż jest to dokument prywatny. Sędzia SN Zbigniew Myszka stwierdził, że ,,Pracodawca może sprostować protokół powypadkowy we własnym zakresie (…) Musiałby to jednak zrobić na swoje ryzyko. Można się tylko domyślać, że to ryzyko polega na tym, że ZUS za podanie nieprawdy co do liczby wypadków przy pracy może nałożyć na przedsiębiorcę opłatę dodatkową w wysokości 150 proc. rocznej składki”.

Źródło: rp.pl