Wykonywanie zadań polegających na pilnowaniu i strzeżeniu obiektów stanowi czynności powtarzalne, które nie prowadzą do uzyskania określonego rezultatu. Do powyższej konkluzji doszedł Sąd Najwyższy w wyroku z 25 października 2016 r. (I UK 446/15). Komentowany wyrok został wydany na podstawie następującego stanu faktycznego. Spółka zawarła ze swoimi współpracownikami umowy o dzieło, które dotyczyły sprzątania, dozoru mienia i innych czynności związanych z pilnowaniem i ochroną. Zadania te były wykonywane w miejscu i czasie wyznaczonym przez spółkę. Spółka zobowiązała się do ponoszenia odpowiedzialności za straty wynikłe z niewykonania tych „dzieł”. W toku współpracy spółka i zatrudnieni dokonali zmiany umów, wskazując, że zadania mogą być wykonywane przez osoby trzecie. Plan pracy współpracowników ustalany był przez jednego z nich. Dodatkowo wynagrodzenie było określane w oparciu o stawkę godzinową i wypłacane miesięcznie. Usługi związane ze sprzątaniem i ochroną były świadczone na rzecz jednostek budżetowych, m.in. urzędów skarbowych, urzędów pracy, a także ZUS. W wyniku kontroli przeprowadzonej przez organ rentowy została wydana decyzja, w której wskazano, że współpracownicy spółki podlegają obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym. ZUS uznał, że zawarte umowy o dzieło w rzeczywistości nie są umowami o dzieło, ale umowami o świadczenie usług, do których stosuje się przepisy właściwe dla umów zlecenia. W konsekwencji, od wynagrodzenia osób zatrudnionych na podstawie takich umów należy odprowadzać składki na ubezpieczenia społeczne. Spółka złożyła odwołanie od decyzji ZUS. Sądy I i II instancji stanęły na stanowisku, że odwołanie jest nieuzasadnione. Od wydanego wyroku spółka złożyła skargę kasacyjną, zarzucając błędne uznanie, że zasada swobody umów miała w przedmiotowej sprawie ograniczone zastosowanie. W skardze kasacyjnej podniesiono także, że sąd II instancji błędnie uznał, iż zawarte umowy miały charakter umów zlecenia, a nie umów o dzieło. Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną, wskazując, że brak jest uzasadnionych podstaw, aby ingerować w rozstrzygnięcie sądu apelacyjnego. Ponadto Sąd Najwyższy podkreślił, że kryterium odróżniającym umowy o dzieło od umów zlecenia nie może być poziom opłacalności działalności przedsiębiorcy. Jednocześnie w wyroku odniesiono się do wcześniejszych orzeczeń, w których szczegółowo zostały opisane cechy wyróżniające zarówno umowy o dzieło, jak i umowy zlecenia.

Źródło: rp.pl